sobota, 15 lutego 2014

A day after

     Dzisiaj - dzień po walentynkach. Szczerze powiedziawszy, trochę bałam się tego święta. Bałam się mojej reakcji na wszechobecną miłość. Jednak... dawno się tak dobrze nie bawiłam. Miałyśmy 'babskie popołudnie' - poszłyśmy do cukierni. Obyło się bez czekolady, ale pozwoliłam sobie na dwie rurki z kremem. Spokojnie zmieściłam się z nimi w limicie, więc wybaczam sobie ten mały grzech, który był z resztą zaplanowany. Śmiałyśmy się i po prostu dobrze bawiłyśmy. Poznałam się bliżej z dwoma dziewczynami z klasy, z którymi dotychczas nie miałam kontaktu. Było fantastycznie. A wieczorem... Stwierdziłam, że co mi szkodzi i poszłam na dyskotekę organizowaną przez szkołę. Dawno nie byłam na takiej imprezie - a to był strzał w dziesiątkę. Tańczyłam jak szalona, spaliłam pewnie mnóstwo kalorii, ale to nie jest najistotniejsze. Ja się po prostu dobrze bawiłam. No i trzecia sprawa... Pewien pan poświęcił mi wczoraj tyle uwagi, jak jeszcze nigdy. Nie wiem, co mu odwaliło. Może chciał mi zrobić przyjemność na walentynki, nie mam pojęcia. Dziwne to było. Nie jestem przyzwyczajona do tego, żeby ktoś za mną latał i gadał ciągle ze mną. Jednak wczorajszy dzień należy do  najszczęśliwszych dni ostatnich miesięcy. Dawno, bardzo dawno się tak dobrze nie czułam. Niby tylko głupie wyjście z koleżankami i jakaś szkolna dyskoteka, ale... Było cudownie. Oby jak najwięcej takich dni ;)
Dieta - w porządku. Następne ważenie 'do zapisania' dopiero 7 marca, ale... Dzisiaj rano nie mogłam się powstrzymać i weszłam na wagę. No i hmmm... jestem w sumie zadowolona :)

Cóż za nieskładny i niegramatyczny post. Nie potrafię jednak napisać nic sensowniejszego. Wciąż jestem pełna emocji dnia wczorajszego ;)

6 komentarzy:

  1. cieszę się ze walentynki spędziłas mimo wszystko udanie. no i fajnie ze jestes szczęśliwa. lubię czytać o zadowoleniu innych, wtedy sama mam wiecej energii do działania.
    tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie spędziłaś wczorajszy dzień. Ja cały dzień siedziałam w domu ;) Fajnie jest wyjść gdzieś z koleżankami, odstresować się, pogadać. Oby było więcej takich dni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że spędziłaś ten dzień tak super! A ten Pan to może jakiś sygnał, że powinnaś częściej spontanicznie na imprezy chodzić, albo po prostu wpadłaś mu w oko ;) Oby więcej takich dni!
    Trzymaj się kochana! Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  4. o jej jak radośnie tutaj !
    w przyjaźni moc jest jednak ;) nie planowane, spontaniczne imprezy zawsze wychodzą najlepiej, sama po sobie wiem ;)
    cieszę się że tak dobrze u Ciebie
    powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przyjemnie czyta się tak pozytywną notkę. Cieszę się że dzień spędziłaś niezwykle miło. Każdy moment psychicznego odpoczynku jest niezwykle ważny. Trzymaj się cieplutko!

    http://odnalezc-harmonie.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj napisałam i komentarz i w momencie publikowania padł mi telefon -.-
    Więc piszę jeszcze raz. Bardzo się ciesze, że tak pozytywnie spędziłaś ten dzień ;) I w dodatku ktoś się pojawił na horyzoncie ^^ Nowy chłopak, Walentynki... Przypadek? ^.^ Nie sądzę xD
    Trzymaj się ;***

    OdpowiedzUsuń