Nie jest najgorzej. Tyle mogę powiedzieć. W miarę sobie radzę - w sumie ograniczenie kalorii nie jest aż tak bolesne. Przed samym okresem na pewno będzie dużo gorzej - ale na razie optymistycznie patrzę w przyszłość.
Z tym optymizmem to mam stałe problemy. Czuję się tak, jakby mieszkały we mnie dwie osoby - czasem górę bierze jedna, czasem druga. Ta pierwsza jest pełna optymizmu i woli walki. Wszystko jest według niej możliwe. Ta druga z kolei to melancholijna dziewczyna, która przyszłość widzi w czarnych barwach. Nigdy nie wiem, czy rano obudzę się taka, czy taka. Czasami nawet 'zmieniam twarz' w ciągu jednego dnia - rano jestem wściekła na cały świat, wszystko mnie irytuje. Potem coś mnie rozbawi i resztę dnia jestem wesoła jak skowronek. Ktoś jest w stanie to wyjaśnić? Bo ja nie rozumiem samej siebie.
Też tak mam... chwilę się śmieje do upadłego za chwilę płaczę bez większych powodów.. życie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sobie jakoś dajesz radę *.*
HSGD jest dużo zdrowsza niż jej podstawowa wersja ;)
OdpowiedzUsuńPrzed okresem może zamień dni tak, aby wypadały akurat te dni w które masz większy limit?
Hej :D Zapraszam na mojego bloga http://ginger00flame.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
chyba każdy tak ma, ze mieszka w nim kilka, na pozór takich samych osób, a tak naprawdę zupełnie różnych. Pokazują one oblicza w różnych, czasami najmniej odpowiednich okolicznościach, ale to tylko od nas zależy czy pozwolimy sie im "ujawniać". Jeśli jesteś silna to uśmiechnij sie i nie pozwól wyjść na zewnątrz tej słabszej JA. trzymaj sie:)
OdpowiedzUsuńSuper, ze ograniczenie kalorii nie jest dla Ciebie wielkim bólem :) Mam nadzieje, że częściej będzie u ciebie goscic ta pozytywna dziewczyna !
OdpowiedzUsuń