niedziela, 30 marca 2014

Codzienność i blog

     Wczoraj byłam na zakupach. To był pierwszy taki wypad od wieków; jednak jak zawsze dostarczający poważnej porcji kompleksów... Zwłaszcza, że byłam z koleżanką, która jest chudziutka jak patyk. To okropne uczucie, gdy patrzysz na nią, wkładającą cokolwiek i wyglądającą dobrze, a potem sama idziesz do przymierzalni... Nigdy nie będę taka szczupła jak ona. To niemożliwe... Ale narzekanie i zrzędzenie też nic nie da. Ok kilku dni jest spokojnie. Nie chudnę zapewne (jakim cudem można schudnąć jedząc obiady w McDonaldzie?). Ale od dzisiaj zaczynam porządnie. I nie ma wymówek. Nie ma mówienia, że jedno (dwa, trzy, pięćdziesiąt) ciastek nie zaszkodzi. Bo zaszkodzi. Jestem gruba od takich mały kąsków zjadanych co dnia.
      Na tym blogu skupiam się prawie wyłącznie na stronie cielesnej. Dla równowagi założyłam bloga, na którym dzielę się moimi przemyśleniami, tym, co czuję. Jeśli ktoś miałby ochotę poczytać, zapraszam:
Jednak to ten blog będzie nadal częściej odwiedzany, tamten jest tylko tak, dodatkowo ;)
     Nic więcej nie potrafię napisać. Życie leci takoś jakoś, oczywiście czasu nadal za mało (swoją drogą, co to za draństwo - zabierać nam godzinę snu dzisiejszej nocy?!) Jestem spokojna, pozbawiona emocji - tak już bywało kiedyś. Teraz, po kilku tygodniach przytłaczającego smutku, staram się funkcjonować normalnie. To otępienie emocjonalne bywa przydatne - łatwiej mi robić rzeczy, na które nie miałam odwagi. Po prostu się nie boję. Ale... nadal nie mam tyle odwagi, co chciałabym mieć. Jak się trochę pozbieram, to napiszę ładny post o tym, co robię, co ćwiczę i co jem (a raczej - czego nie jem). Jak na razie to chyba przytyłam. Wstyd się przyznać. Cóż, cierpię za własne decyzje!

4 komentarze:

  1. Będziesz taka szczupła jak ona, uwierz w siebie kobieto ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Spojrzałam na Twoje "wzloty i upadki", widzę, że waga waha się na przestrzeni tych samych liczb. Ja ostatnio też przeżywam jakąś stagnację i bardzo mnie to boli. Trzymaj się, mam nadzieję, że w końcu wejdziesz na drogę, którą iść pragniesz. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie podjadanie jest najgorsze ;/ Pal licho jeśli to są owoce/warzywa, ale najczęściej to są ciastka i batony.
    Nie martw się jeszcze pokażesz tej koleżance że też możesz być chuda!
    Powodzenia i nie załamuj się .

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za powodzenie. Byle racjonalnie, a wszystko wyjdzie wspaniale. Trzymaj się cieplutko!

    http://odnalezc-harmonie.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń