W moim życiu nie dzieje się nic porywającego - nie ma szalonych misji, chłopaków pojawiających się znienacka, ekstremalnych przygód. Oglądanie filmów bywa niezwykle mylące - wy6daje ci się, że przedstawiają prawdziwe życie, że w twój nudny żywot zawita wreszcie jakaś niespodzianka, przygoda czy potwór z kosmosu. A tu nic - wszystko toczy się swoim nudnym, ustalonym rytmem. Wstajesz co rano, by wykonywać te same czynności, co zazwyczaj. Jesz śniadanie, myjesz zęby, ubierasz się - gnasz do szkoły, pracy - siedzisz ładnych parę godzin nic nie robiąc lub harując jak wół - wracasz - jesz - nie masz na nic czasu - idziesz spać. Ot, taki cykl.
Tak właśnie wygląda moje życie - nic specjalnego. A ponadto nic nie wskazuje na to, by coś miało się zmienić - no, chyba, że wakacje można traktować jako niezłą odmianę. Ale po nich przyjdzie kolejny monotonny rok. Jedyna nadzieja w krótkich, ulotnych chwilach, migawkowych wydarzeniach - przyjemnym spacerze, wyjściu do kina, imprezie... A poza tym? Czy jesteśmy skazani na wieczne męczenie się dla kilku krótkich chwil radości?
A może ja po prostu nie potrafię znaleźć szczęścia w prozie codzienności?
Życie nie jest aż takie złe. Mogło być gorzej.
moje życie też tak wygląda, tylko że ja już nie chodzę do szkoły. nic się nie dzieje po prostu... masakra, miejmy nadzieje, że chociaż kilka ciekawych rzeczy wydarzy sie w te wakacje.
OdpowiedzUsuńEh,moje życie podobne jest,ale.. osiągniemy cele i nie poddamy sie,prawda? ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki i również zapraszam do mnie na bloga ;)